Subskrybuj

hiszpańscy kowboje na rysunku z 1870 r.zaokrąglający byki dzięki uprzejmości Bancroft Library Wyland Stanley collection

okolica wokół Mission Dolores jest przyjemna i tętniąca życiem. Odwiedzający wysiadają z autobusów, aby zwiedzić kościół adobe, a kilka przecznic dalej kolejka do Bi-Rite Creamery rozciąga się za rogiem.

mało kto wie, że od czasów kolonialnych Hiszpanii po gorączkę złota, w tej spokojnej okolicy odbywały się jedne z najbardziej brutalnych zawodów w Ameryce Północnej: walki niedźwiedzi i byków.

Hiszpanie prawdopodobnie rozpoczęli walki między niedźwiedziami grizzly i bykami niedługo po ich przybyciu do San Francisco w 1776 roku. W 1816 roku rosyjski statek o nazwie Rurik zrzucił kotwicę w Zatoce San Francisco, a gubernator Kalifornii zaprosił załogę do obserwowania takiej walki.

wojska hiszpańskie „są wysyłane do lasu po niedźwiedzia, jak powinniśmy zamówić kucharza, aby przyniósł Gęś”, dziwił się kapitan statku, Otto von Kotzebue. Biegli jeźdźcy, żołnierze użyli wielu lariatów, aby zabezpieczyć nogi niedźwiedzia i uczynić zwierzę bezradnym.

Niedźwiedź i schwytany dziki byk, obaj przykuty łańcuchem, zostali następnie razem wyrzuceni na plażę. Von Kotzebue jedynie opisał wynikającą z tego bitwę jako” bardzo niezwykłą”, zauważając, że ” chociaż byk kilkakrotnie miotał wściekłego przeciwnika, w końcu został obezwładniony.”

przyrodnik Rurika, Adelbert von Chamisso, był zbulwersowany walką. „Niechętny i związany jak zwierzęta, spektakl nie miał w sobie nic wielkiego ani godnego pochwały” – napisał von Chamisso. „Jeden żałował biednych bestii, które były tak haniebnie traktowane.”

hiszpańscy kowboje na rysunku z 1870 r.zaokrąglający byki dzięki uprzejmości Bancroft Library

Hiszpanie, a następnie meksykańscy vaqueros, czyli jeźdźcy, również często zabijali grizzlies dla sportu, łapiąc je, gdy zwierzęta ucztowały na tuszach ubitego bydła. W swojej klasycznej książce „siedemdziesiąt pięć lat w Kalifornii” William Heath Davis napisał, że pewnej nocy w 1830 roku ojciec jego żony, Don Jose Joaquin Estudillo, i 10 żołnierzy z Presidio lassoed i zabił 40 niedźwiedzi w lesie w pobliżu misji Santa Clara. Po tym, jak niedźwiedzie zostały porwane, vaqueros użyli swoich koni, by je udusić. „Zabawa była utrzymywana aż do świtu” – napisał Davis.

Walki niedźwiedzi i byków były nadal silne, gdy świat wkroczył do San Francisco w 1848 i 1849 roku. W czasopiśmie Fragmentowanym przez Malcolma E. Antologia Barkera „More San Francisco Memoirs 1852-1899: The Ripening Years”, Młody Szwajcar o nazwisku Theophile de Rutte, szczegółowo opisała jedną z cotygodniowych walk byków i niedźwiedzi, które miały miejsce w pobliżu rozpadającej się starej misji Dolores w czerwcu 1852 roku.

meksykańska trupa reklamowała spotkanie na ulicach, a „wszyscy w mieście uczestniczyli” – napisał de Rutte. „Docierając na miejsce, zobaczyłem rodzaj studni na świeżym powietrzu otoczonej deskami ułożonymi na wysokości trzech stóp. Widzowie zebrali się za tą cienką barierą, jakby zamiast walki dwóch bestii przyszli zobaczyć występ u Franconiego. ”

na środku ringu stała ogromna klatka z niedźwiedziem. O wyznaczonej godzinie wjechało 12 meksykańskich jeźdźców i utworzyło koło. Jeden z nich wypuścił niedźwiedzia z klatki. Zanim zdążył przeskoczyć przez kruchą ścianę, był przywiązany, związany i przykuty do słupka. Następnie przywieziono wspaniałego czarnego byka, szturchnięto banderillasami, a następnie wzburzono fajerwerkami.

rozwścieczony byk rzucił się na niedźwiedzia i wyrzucił go na pół metra w powietrze. „Zanim mógł wstać, drugie pchnięcie złapało go w najbardziej cielesną część ciała i znowu upadł dziesięć stóp dalej” – napisał de Rutte. Byk wielokrotnie rzucał niedźwiedzia, wysyłając go toczącego się jak piłka, gdy tłum ryknął jego aprobatą.

w końcu niedźwiedziowi udało się wstać, pochylił się na słupie, „uniósł dwie łapy w powietrze, jakby chronił głowę i czekał na atak.”Byk uderzył w niedźwiedzia, który wył z bólu, ale chwycił głowę byka i chwycił go za pierś. Byk desperacko próbował uciec, ale został złapany w nieusuwalnym imadle.

„wtedy zobaczyliśmy niedźwiedzia opuszczającego swoją masywną głowę nad szyją byka i zaczynającego spokojnie łzawić na karku” – napisał de Rutte. „Od czasu do czasu podniósł swój zakrwawiony pysk, aby wypowiedzieć chrząknięcie satysfakcji, a następnie nieco głębiej na kręgi przeciwnika.

„z miejsca, w którym stałem, widziałem, jak rana powiększa się i słyszałem, jak kości pękają pod zębami niedźwiedzia” – kontynuował de Rutte. „Krew tryskała i kolana biednego byka opadły, aż upadł. Tłum, jakby wstrząśnięty, wypełnił powietrze okrzykami za zwycięskiego grizzly ’ ego, który, zadowolony ze swojego zwycięstwa i niewątpliwie wyczerpany tak wieloma emocjami i wysiłkiem, położył się obok padliny ofiary, a swoim poplamionym krwią językiem zaczął cicho Lizać łapy.”

straszne walki byków i niedźwiedzi były pozytywnie cywilizowane w porównaniu z widowiskiem gladiatorów opisanym w kwietniowym wydaniu magazynu Hutchings California Magazine z 1859 roku. Utwór poinformował, że w 1851 roku, prawie tygodniowa Fiesta byków i niedźwiedzi w Mission Santa Clara, zawierała nie tylko 12 byków i dwa grizzlies, ale „znaczną liczbę” Indian, z których czterech zabito drugiego dnia.

” Kiedy ci ostatni byli pod wpływem ostrych rogów byka, zespół uderzał żywą melodią, aby stłumić jego krzyki lub jęki, a ludzie wydawali się być niezmiernie zadowoleni z występu” – napisał autor.

moralne oburzenie z powodu walk zwierząt stopniowo narastało, a w marcu 1851 roku dziennik Alta California potępił je jako „ślad barbarzyństwa” i „hańbę dla obywateli San Francisco.”1 maja 1852 roku Rada radnych uchwaliła Rozporządzenie nr 228, zgodnie z którym nielegalne jest organizowanie walk byków, wystawianie lub zwalczanie innych zwierząt na wschód od Larkin i dziewiątej ulicy, lub ogłaszanie walk w niedziele.

takie zarządzenia nie zawsze były punktualnie przestrzegane — a misja Dolores i tak wypadła poza obszar zabroniony. Ale dni brutalnej rozrywki były policzone. Do 1855 r. Dzielnica Misyjna miała, na szczęście, okazję do ostatniej walki niedźwiedzi i byków.

Gary Kamiya jest autorem bestsellerowej książki ” Cool Gray City of Love: 49 Views of San Francisco”, nagrodzona Nagrodą Northern California Book Award w kategorii creative nonfiction. Wszystkie materiały w portalach z przeszłości są oryginalne Dla San Francisco Chronicle. E-mail: [email protected]

czas ciekawostek

poprzednie pytanie: w 1959 roku, który komik został oddany na oddział psychiatryczny w San Francisco po wizycie na historycznym statku Balclutha?

odpowiedź: Jonathan Winters. Po zakupie biletu na atrakcję turystyczną i naleganiu, że daje mu to prawo do wspinania się na takielunek statku, został umieszczony pod obserwacją. Do incydentu doszło po tym, jak Winters dał serię meandrujących występów w klubie hungry I.

ciekawostka z tego tygodnia: który poeta związany z nową Anglią urodził się w San Francisco?

Nota wydawcy

każdy zakątek San Francisco ma zadziwiającą historię do opowiedzenia. Portale z przeszłości Gary ’ ego Kamiya opowiadają te zagubione historie, używając określonej lokalizacji, aby oświetlić niezwykłą historię San Francisco — od czasów, gdy gigantyczne mamuty wędrowały przez to, co jest teraz North Beach, po Delirium Gorączki Złota, szaleństwo dot-com i nie tylko. Jego felieton ukazuje się co drugą sobotę, na przemian z OurSF Petera Hartlauba.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.