TBH, Nie jestem pewien, czy karmienie piersią jest tego warte

„powiedz mi, czy to boli” – powiedział konsultant laktacyjny. Złapała mnie za prawy sutek i przekręciła go wielokrotnie w ruchu przeciwnym do ruchu wskazówek zegara, jak zrobiłem mentalną notatkę, że jeśli ktoś poprosi, aby powiedzieć im, jeśli coś boli, to prawie na pewno będzie. Urodziłam kilka dni temu, po cesarskim cięciu, które, choć zaplanowane, doprowadziło do potwornego procesu odzyskiwania, do tego stopnia, że nie mogłam sięgnąć po pilota, aby zmienić kanał na ciało zemsty z Khloe Kardashian bez wrzeszczenia jak ranny nietoperz. Nie spałam od kilku dni, bo pielęgniarki budziły mnie, żeby brać leki, pompować i próbować karmić piersią (mimo, że było ciężko), a na dodatek nie robiłam kupy od 72 godzin. A teraz ten konsultant laktacyjny, który próbował dostać moje mleko, traktując mój sutek jak upartą pokrywkę na słoiku wiśni maraschino.

„tak,” udało mi się wyjść, próbując zignorować ostre połacie bólu przebijające się przez moją pierś. „Tak, to boli.”Potem upadłem na jej ramiona i zacząłem szlochać, zaznaczając w ten sposób moje haniebne wejście w świat karmienia piersią.

w czasie ciąży byłam relatywnie laissez-faire co do tego, czy będę próbowała karmić piersią syna. Podobnie jak większość przyszłych mam, słyszałem „piersi jest najlepszy” ad nauseam i przeczytać wszystkie badania na temat rzekomych korzyści karmienia piersią. Ale jako naturalny sceptyk, zdecydowałem się również przeczytać wszystkie badania wskazujące, że niektóre z tych rzekomych długoterminowych korzyści, takich jak wyższe IQ i odporność na różne problemy zdrowotne, zostały zawyżone przez dobrych intencji ekspertów w dziedzinie zdrowia publicznego. Ostatecznie mój stosunek do karmienia piersią był podobny do moich uczuć, gdy po raz pierwszy poszedłem do SoulCycle: Byłem sceptyczny co do jego zalet, ale ponieważ wszyscy inni byli tak szaleni na jego punkcie, byłem gotów spróbować.

wtedy przyszedł mój syn i wszystko się zmieniło. Gdy tylko spojrzałem na jego skrzeczące małe ciało, wiedziałem, że jeśli jest choć odrobina szansy, że mleko z piersi będzie dla niego najlepszym wyborem, to zamierzam mu je dać, prosto z kranu i nic więcej.

” zamierzasz karmić go piersią?”pielęgniarki zapytały mnie niemal natychmiast po jego urodzeniu.

„masz cholerną rację, że jestem”, powiedziałem im dumnie. Ale oczywiście, podobnie jak moje uczucia na SoulCycle, które ewoluowały od skrajnego sceptycyzmu do pełnej maniakalności w chwili, gdy zrobiłem mój pierwszy crunch kierownicy do N ’ Sync, rzeczywistość była bardziej skomplikowana.

wbrew temu, co mogą ci powiedzieć te błogie matki-dziecko z drzewa życia karmiące piersią, karmienie piersią może być niesamowicie niewygodne.

na początek mój syn przybył miesiąc wcześniej, co oznaczało, że mimo stosunkowo dobrego stanu zdrowia jak na wcześniaka, pierwsze dni życia spędził na oddziale intensywnej terapii. Kilka godzin po jego narodzinach pielęgniarka z oddziału intensywnej terapii zapytała mnie, Czy mogę zacząć karmić go formułą.

” Jaka jest alternatywa?- Zapytałem.

Ponieważ to się nie stało w najbliższym czasie, a ja nie miałem zamiaru pozwolić mojemu wcześniakowi umrzeć z głodu, aby udowodnić swoją rację, dałem jej moje błogosławieństwo. Ale skłamałbym, gdybym powiedział, że nie jestem trochę zaniepokojony, że będzie tak przyzwyczajony do jedzenia z butelki, że będzie ostrożny, gdy przyjdzie czas na przejście do piersi.

jak się okazało, dokładnie tak się stało. Co kilka godzin przychodziłam na oddział intensywnej terapii, by nakarmić piersią syna, tylko po to, by zaczął wrzeszczeć i bić swoimi małymi czerwonymi pięściami o moją klatkę piersiową, jakbym trzymała jego jądra do gorącej płyty kuchennej.

„to zupełnie normalne” – zapewniała wielokrotnie konsultantka laktacyjna. „To dość powszechne dla wcześniaków, szczególnie dzieci urodzonych przez cesarskie cięcie, walczyć z karmieniem piersią przez kilka tygodni. Próbuj dalej,a zrozumiesz.”Skinąłem głową, próbując nie brać tego do siebie, kiedy miał atak na widok mojej odsłoniętej piersi, lub kiedy w pewnym momencie próbował zatrzasnąć sutek mojego męża, zamiast mojego własnego.

pierwsze tygodnie życia nowej mamy są niezmiennie zmaganiami, wypełnionymi wydmuchiwaniem pieluch i bladymi oczami, godzinowym karmieniem i wbijaniem zimnych puree ziemniaczanego do ust, ponieważ twoje dziecko nie przestaje płakać na tyle długo, abyś mógł zjeść porządny obiad, ale powinny być również wypełnione czułymi chwilami, takimi jak pierwsze wycieczki do parku i czytanie książek z obrazkami w bujanych fotelach i leżenie bardzo, bardzo nieruchome i słuchanie wersji kołysanek.piosenki Pixies. Wiedziałam, że powinnam wykorzystać ten czas na związanie się z moim synem, ale czułam się bardziej przywiązana do laktatora niż do niego.

Po tym, jak przywiozłam dziecko do domu ze szpitala i oficjalnie przyszło mi mleko, za każdym razem, gdy próbowałam nakarmić go piersią, starałam się przypominać sobie słowa konsultanta laktacyjnego. Jednak stanowczo odmówił zatrzasku. Próbowałem wszystkiego, co polecały wszystkie fora lactivist na Facebooku i La Leche League: osłonki na Sutki, ćwiczenia na usta, formuła dryblingu na moim sutku, jakbym była w przedszkolnej wersji sceny woskowania świec z 9 i pół tygodnia. Od czasu do czasu udało mi się wydobyć z niego kilka pozornych ssień, którym zwykle towarzyszyły wysokie Jęki lub własne wrzaski bólu. W przeciwieństwie do tego, co mogą ci powiedzieć te błogie selfie z drzewa matki i dziecka, karmienie piersią może być niezwykle niewygodne.

może to być również niezwykle czasochłonne. W końcu postanowiłem udać się do innego konsultanta laktacyjnego, który po sprawdzeniu nas obu i sprawdzeniu, że nie ma problemów fizycznych (takich jak krawat językowy) na każdym z naszych końców, postawił mnie na ścisły schemat zarówno pompowania, jak i karmienia piersią co najmniej 10 razy dziennie, oprócz regularnych karm.

biorąc pod uwagę, że spałem tylko od dwóch do czterech godzin, wydało mi się to bardziej niż niepraktyczne. „Więc kiedy będę spać?”Zapytałem.

„możesz spać, gdy dziecko śpi”, powiedziała mi, wypróbowany i prawdziwy aforyzm, który, jak wie większość nowych mam, jest naprawdę przydatny tylko wtedy, gdy twoje dziecko faktycznie śpi, a większość nie.

mimo wszystko wytrwałam, słowa konsultantki laktacyjnej w szpitalu i mam na Facebooku grup karmiących piersią dzwoniły mi w uszach. To normalne, że ma kłopoty, przypomniałem sobie. Próbuj dalej. Ale biorąc pod uwagę, jak wiele matek w Internecie wydawało się nie mieć problemów z karmieniem piersią, a biorąc pod uwagę, jak wiele moich książek dla dzieci wydawało się brać za pewnik, że wszystkie mamy karmione piersią bez żadnych trudności, trudno mi uwierzyć, że moje zmagania były naprawdę tak „normalne”, jak powiedział konsultant laktacyjny.

To właśnie wtedy, gdy zaczęłam ignorować płacz dziecka z jego łóżeczka, aby rozpocząć kolejną codzienną sesję pompowania, zaczęłam się zastanawiać: czy naprawdę warto było tyle trudu karmić piersią? Oczywiście, chciałam jak najlepiej dla mojego dziecka, jak każda matka, ale z pewnością nie chciałam dla niego tego, co najlepsze kosztem mojego cyklu snu, mojego zdrowego rozsądku, czy strukturalnej integralności moich sutków.

przede wszystkim nie chciałam próbować karmić go piersią kosztem nawiązania z nim więzi. Pierwsze tygodnie życia nowej mamy są niezmiennie zmaganiami, wypełnionymi dmuchawami na pieluchy i bladymi oczami, godzinowymi karmieniami i wbijaniem zimnych puree ziemniaczanego do ust, ponieważ twoje dziecko nie przestaje płakać na tyle długo, abyś zjadł porządny obiad, ale powinny być również wypełnione czułymi chwilami, takimi jak pierwsze wycieczki do parku i czytanie książek z obrazkami w bujanych fotelach i leżenie bardzo, bardzo nieruchome oraz słuchanie kołysanych wersji piosenek Pixies. Wiedziałam, że powinnam wykorzystać ten czas na związanie się z moim synem, ale czułam się bardziej przywiązana do laktatora niż do niego.

obwiniam jednak klimat kulturowy, który uczy nowe matki i kobiety w ogóle, że doświadczenie bycia nową matką jest niezmiennie naznaczone bólem, winą, a przede wszystkim poświęceniem — ich ciał, ich cykli snu, a przede wszystkim ich czasu, który nigdy nie będzie bardziej wartościowy niż w szybko słabnących momentach niemowlęctwa.

karmienie piersią ma być dla matek idealnym sposobem na więź ze swoimi dziećmi w pierwszych tygodniach życia. Jestem pewien, że dla wielu matek karmiących piersią jest to prawda, ale dla mnie było to coś innego. Dla mnie karmienie piersią zostało oznaczone przez frustrację, dyskomfort i ostrą świadomość, że czas, który spędziłem próbując karmić piersią i opłakując moją niezdolność do tego, mógł być znacznie lepiej spędzony na inne sposoby.

w ciągu kilku tygodni od porodu nauczyłam się z pierwszej ręki, jak podstępna jest presja na wyłącznie karmienie piersią i jaki ból może powodować nowe matki, które są już wystarczająco wrażliwe fizycznie i emocjonalnie. Ale mimo, że uważam, że przesłanie „biust jest najlepszy” jest szkodliwe, nie winię rzeczników karmienia piersią i konsultantów laktacyjnych i świętoszków za jego utrwalenie. (OK, może trochę winię świętoszków.) W rzeczywistości jestem niesamowicie wdzięczna konsultantce laktacyjnej, z którą pracowałam w szpitalu, która kiedy zaczęłam płakać, wzięła mnie w ramiona i delikatnie kołysała i powiedziała, żebym nie naciskała na siebie, że tak długo, jak opiekowałam się dzieckiem, wykonuję świetną robotę.

obwiniam jednak klimat kulturowy, który uczy nowe matki i kobiety w ogóle, że doświadczenie bycia nową matką jest niezmiennie naznaczone bólem, winą, a przede wszystkim poświęceniem — ich ciał, ich cykli snu, a przede wszystkim ich czasu, który nigdy nie będzie bardziej wartościowy niż w szybko słabnących momentach niemowlęctwa.

nie zrezygnuję z karmienia piersią. Jest to częściowo kwestia dumy, a częściowo dlatego, że formuła jest po prostu ku * cking drogie, ale to głównie dlatego, jak jedzenie sushi lub chodzenie do SoulCycle lub noszenie rozkloszowanych spodni lub jakiekolwiek nowe doświadczenie, które może wzbudzić sceptycyzm, ale ludzie mówią, że jest całkowicie warto, słyszałem wystarczająco dobre rzeczy o karmieniu piersią, że nie jestem całkiem gotowy, aby pozbawić siebie lub mojego syna z jego korzyści jeszcze.

ale podejrzewam, że przyjdzie czas, kiedy nie warto „próbować dalej”.”Podejrzewam, że nadejdzie czas, kiedy spojrzę z mojego Boppy i Zdam sobie sprawę, że pierwsze miesiące życia mojego syna minęły, w którym to momencie wyrzucę moje Biustonosze do karmienia i wezmę Similac bez pozorów żalu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.