Eksperci badają terapię chelatacyjną

ostatnia deska ratunku: badanie, które obala leczenie chelatacyjne, niewiele by dało, by przekonać rodziców, którzy desperacko szukają opcji-twierdzą eksperci.

naukowcy i bioetycy reagują ze złością na doniesienia z badania amerykańskiego Narodowego Instytutu Zdrowia, mającego na celu zbadanie kontrowersyjnego leczenia chelatacyjnego dla dzieci z autyzmem.

Po zatwierdzeniu przez Instytut naukowcy planują złożyć go do Federalnego Urzędu Ochrony Badań nad ludźmi, który oceni potencjalne ryzyko włączenia dzieci do badania.

chelatacja Rtęci opiera się na założeniu, że thimerosal, środek konserwujący na bazie rtęci stosowany w szczepionkach, powoduje autyzm. Leczenie polega na podawaniu dzieciom środków chelatujących, takich jak kwas dimerkaptobursztynowy (DMSA) w celu usunięcia rtęci i innych metali ciężkich z organizmu.

chelatacja jest stosowana od 1950 roku w leczeniu narażenia na ołów u dzieci, a ostatnio jako alternatywna terapia dla dorosłych z chorobami serca i dzieci z autyzmem. Ale było niewiele badań oceniających korzyści i zagrożenia.

Susan Swedo, starszy badacz pediatrii i Neuropsychiatrii rozwojowej w NIMH, w styczniu 2006 roku po raz pierwszy zaproponowała badanie, którego celem jest ocena wpływu 12-tygodniowego kursu pigułki DMSA lub placebo na 120 dzieci z autyzmem. Wewnętrzne komisje rewizyjne Instytutu zatwierdziły badanie we wrześniu 2006 roku.

„istnieje potrzeba dobrze zaprojektowanego badania placebo w celu przetestowania efektów terapii chelatacyjnej, aby rodzice i praktycy mieli solidne dowody naukowe, na których można podejmować świadome decyzje dotyczące stosowania tej terapii”, mówi Swedo.

zespół Szwedów zawiesił badanie po tym, jak w lutym 2007 r.w Environmental Health Perspectives wykazano, że u szczurów trzytygodniowy kurs DMSA powoduje trwałe problemy z nauką i uwagą1.

w 2005 roku 5-letni chłopiec z autyzmem również przeszedł zatrzymanie akcji serca i zmarł po tym, jak poddano go terapii chelatacyjnej innym środkiem, ETYLENODIAMINĄ TETRAOCTOWĄ IV.

we wrześniu 2007 roku zespół Swedo’s złożył do Amerykańskiej Agencji ds. żywności i Leków wniosek o nowy lek, aby sklasyfikować czynnik chelatujący DMSA jako terapię autyzmu. Agencja zatwierdziła wniosek w maju, dając naukowcom pozwolenie na badanie skutków narkotyków u dzieci z autyzmem. Jeśli badanie zostanie zatwierdzone przez panel federalny, naukowcy mogą rozpocząć rekrutację dzieci w ciągu kilku miesięcy do roku.

wątpliwa etyka:

ale biorąc pod uwagę doniesienia o potencjalnych skutkach ubocznych leczenia, próba przetestowania go u dzieci jest nieetyczna i niebezpieczna, mówią krytycy.

„jasne jest, że nie ma zbyt wiele korzyści, które mogą pochodzić z badania, ale będzie dużo kosztów”, mówi Art Caplan, dyrektor Centrum bioetyki na Uniwersytecie Pensylwanii. „Nikt nie powinien odchodzić myśląc, że leczenie się zmieniło, że jest mniej kontrowersyjne, a nawet kwakalne niż wcześniej.”

jeśli badanie się rozpocznie, ścisłe monitorowanie zdarzeń niepożądanych i niezależna ocena będą kluczowe, mówi Caplan.

„zwolennicy jakiegokolwiek leczenia, cokolwiek to jest, mają tendencję do dostrzegania wartości, gdy otrzymują leczenie”, zauważa. „Nie można polegać tylko na raportach rodziców lub dzieci.”

Po tym, jak wiadomości o badaniu pojawiły się w artykule Associated Press 8 lipca, wielu badaczy wyraziło oburzenie, że NIMH jest zaangażowany w badanie. Ale Tom Insel, dyrektor Instytutu, mówi, że badanie nie powinno być postrzegane jako poparcie dla leczenia.

„jednym z najważniejszych badań przeprowadzonych przez nasz program wewnętrzny jest udowodnienie, że coś, co jest w szerokim użyciu, nie ma absolutnie żadnej wartości lub ma prawdziwe obawy dotyczące bezpieczeństwa, abyśmy mogli powiedzieć ludziom, że nie powinni tego robić”, mówi Insel.

propozycja NIMH z 2006 roku przytacza ankiety sugerujące, że 1 na 12 dzieci z autyzmem poddawanych jest terapii chelatacyjnej. Badanie, które obala leczenie, niewiele zrobi, aby przekonać rodziców, którzy desperacko szukają alternatyw, zauważa Steve Novella, adiunkt medycyny na Uniwersytecie Yale, który od kilku lat bloguje na temat terapii chelatacyjnej.

„sam fakt studiowania takich rzeczy jest używany do powiedzenia:” widzisz, rząd traktuje to poważnie. To jest naprawdę dobra nauka, ponieważ oni ją badają ” – mówi Novella. „Analiza ryzyka i korzyści nie ma sensu. To nie jest etyczne.”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.